2015/10/08

"- Jutro bal przebierańców. Kim będziesz? (...)"

 Witajcie,
na początku chciałabym dokończyć cytat z tytułu:
"- Jutro bal przebierańców. Kim będziesz? 
- Sobą... Nikt mnie nie pozna."

Ludzie widzą mnie taką jaką chcę, żeby mnie postrzegali. A przynajmniej przez długi czas starałam się, aby tak było. 
Zawsze chciałam, aby ludzie patrząc na mnie mogli stwierdzić, że jestem silna psychicznie i pewna siebie. Chociaż w rzeczywistości jest inaczej. Codziennie wychodząc do szkoły "zakładam maskę", tylko po to by ludzie nie pomyśleli, że jestem słaba.
Teraz tak na to wszystko patrząc byłoby mi dużo łatwiej bez tej maski. Jednak przez długi okres czasu ją nosiłam i nie potrafię się jej do końca pozbyć. 
Szczera i prawdziwa jestem w internecie. Dla mnie to i tak już dużo. Z natury jestem bardzo nieśmiała i nieufna. Kiedy moja rodzina wychodzi na jakąś imprezę, ja zostaję w domu. Zawsze tłumaczyłam : "Boję się ludzi". Ale to nie prawda. W rzeczywistości boję się, że ktoś będzie przeze mnie cierpiał. Nie chciałabym tego.
Powracając to tego, co chciałam zawrzeć w tym wpisie...
Przy ludziach nie potrafię być do końca sobą. Jestem bardzo skryta. Zwykle się nie odzywam. Lubie jednak kiedy ktoś np. pyta mnie o drogę. Czuję się wtedy potrzebna i doceniona, bo wybrał właśnie mnie z grupki osób. 
Zamykam się w sobie, jak tylko mogę. Nigdy nie krzyczę, nawet kiedy jestem wściekła. W żadnym wypadku nie okazuję emocji takich jak: smutek, rozpacz, gniew, rzadko pokazuję nawet radość. Oczywiście wiadomo, że zdarzają się wyjątkowe sytuacje, w których łamię trochę moje zasady.
Przez maskę, którą zakładam od kilku lat, nie potrafię normalnie się rozpłakać. To trochę denerwujące i momentami przytłaczające. Dlatego, kiedy czuję, że chce mi się płakać to oglądam film, bo tak jest mi dużo łatwiej. Właśnie w taki sposób pozbywam się negatywnych emocji i wszystkich smutków. Poprzez oglądanie jakiegoś smutnego filmu lub dramy.
Nie łatwo mi jest mówić o moich uczuciach. Pisanie o nich to nieco inna sytuacja. Wtedy wpadam w trans i po prostu piszę to co czuję i myślę.

Ostatnio na asku dostałam pytanie: "Wrażliwość – wada czy zaleta. Dlaczego?". Myślę, że dobrze komponuje się ono z tym postem. Dlatego odpowiem właśnie tutaj.
Kiedyś zapewne bez wahania powiedziałabym, że to wada. Teraz jestem... jakby to powiedzieć? Neutralnie do niej nastawiona. Chodzi o to, że nie uważam, że to wada, ani też zalet. Po prostu, jeśli ktoś jest wrażliwy, świetnie. Jeśli ktoś nie ma tej wrażliwości też dobrze. Myślę, że o wiele ważniejsza jest empatia. To dzięki niej łatwiej możemy zrozumieć uczucia innych. 

Właściwie, gdyby tak przemyśleć to co napisałam wyżej i porównać z moim zachowaniem. To coraz częściej zdejmuję maskę kiedy wychodzę z domu. Szczerze mówiąc podoba mi się to, nawet bardzo.
A wy, zakładacie czasem taką maskę?

Swoją drogą ostatnio bardzo spodobał mi się ten cytat:
"Ta rzeka jest miejscem, które lubię najbardziej. Bo posuwa się tylko do przodu i jest silna." ~ Hiro, "Koizora" (drama)


W ostatnich dniach moim sercem zawładnął cover Jung Kooka do piosenki Lost Stars. Jest naprawdę cudowny.
Xoxo,
~ Chingu Angel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz