2015/11/21

Carpe Diem

Do czasu ostatnich wydarzeń w Paryżu myślałam, że jestem "twarda". Ale teraz wiem, że jestem bardzo wrażliwa na krzywdę innych. Przez tą sytuację nie mogłam zasnąć. Byłam tym szczerze zdziwiona, więc zaczęłam intensywne rozmyślać nad sensem życia, nad tym co tak naprawdę jest moim największym marzeniem. Wymyśliłam wiele przerażających historii, co jeszcze bardziej oddaliło mnie od snu. Bałam się, że jeśli zamknę oczy, to zacznę wyobrażać sobie te wszystkie okropne obrazy. Chyba zaskoczył mnie fakt, że ludzie potrafią być tak okrutni. Zdałam sobie sprawę, że żyłam w cudownym, słodkim, wykreowanym przeze mnie świecie, do którego nie wpuszczałam tak okrutnych historii. Oczywiście wiedziałam, że nie jest aż tak kolorowo i pięknie, ale nie myślałam, że jest tak źle. 
Zastanawiałam się co będzie, jeśli coś mi się stanie. Co będzie, jeśli zginę. Płakałam. Nie chciałabym, aby moje życie skończyło się tak wcześnie. Kiedy o tym myślę to łzy napływają mi do oczu. Doszłam do wniosku, że sama chciałabym mieć wpływ na swoją śmierć. Nawet, jeśli byłby on znikomy. Przeraża mnie fakt, że to wszystko mogłoby się tak szybko skończyć, ale staram się o tym nie myśleć. Chociaż może nie powinnam tego od siebie odsuwać, bo w końcu wszystkich nas czeka ten sam los, prawda?

W każdym razie doszłam też do wniosku, że moim największym marzeniem wcale nie jest wyjazd do Korei, nie jest to też koncert moich idoli. Mój cel jest tak naprawdę niemożliwy do spełnienia. Może to i lepiej, ponieważ będę miała o co się starać w życiu. Bowiem najbardziej na świecie chciałabym, aby ludzie zaczęli okazywać sobie więcej zrozumienia. Chciałabym, aby ludzie chociaż starali się to robić. Ale to nie koniec. Drugim w kolejności moim największym marzeniem jest nie sprawiać ludziom bólu. Ta sprawa dotyczy bezpośrednio mnie i mojego zachowania. Chciałabym dawać radość każdemu, kogo spotkam. Myślę, że dzięki temu osiągnęłabym swoje własne szczęście. W każdym razie są to moje dwa priorytetowe cele. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu uda mi się je spełnić.
Ale nie zrozumcie mnie źle. Nie porzuciłam marzeń o wyjeździe do Korei południowej i tych o koncertach moich idoli również nie.


"Memento Mori" 
"Carpe Diem"
"Ludzie ludziom zgotowali ten los"

Wiem, że ten post był dosyć poważny, ale cóż. Czasem trzeba.

PS W czwartek pojawi się pierwszy post z nowej serii. Jeszcze nie wiem jak ja nazwę, ale chciałabym co tydzień wstawiać dwa filmiki z coverami i dwa z coverami tanecznymi lub autorskimi choreografiami. Jeśli macie jakieś pomysły na nazwę serii to śmiało piszcie.

Spoiler: A za tydzień moja tajemnica, którą chyba jestem gotowa się podzielić.
Xoxo,
~ Chingu Angel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz